film ogólnie ok, ale tak jak ktoś już tu wspomniał...dobre były tylko sceny z "młodymi", między aktorami grającymi kochanków po wielu latach rozłąki brak chemii, uczucia, takie....placki ;D
Dokładnie - niech twórcy i aktorzy dokładnie obejrzą Pamiętnik to może się czegoś nauczą na przyszłość
Odniosłam podobne wrażenie, szczerze to dla mnie problem tkwi w aktorze, który grał chłopaka po latach, jakoś nie przekonywał mnie kompletnie, jego młodsza wersja wywoływała we mnie emocje, płakałam jak bóbr, a jak widziałam tego starszego, to ta cała historia już mnie jakoś nie rozczulała. Tak jakby to był zupełnie ktoś inny, i z zachowania i z wyglądu. Według mnie lepiej by było, gdyby aktorzy grający ich młodsze wersje wcielili się również w nich po latach.
Wczoraj obejrzałam film i weszłam specjalnie, żeby to napisać :) Młodzi byli po prostu cudowni. Dorośli... kompletnie nijacy, nie uwierzyłam ani na moment w ich miłość, na dodatek byli jakby innymi osobami, pozbawionymi charakteru wykreowanego przez młodych aktorów. Rozumiem, że człowiek zmienia się przez lata, ale bez przesady, tu nie było cienia dawnych postaci, nie było niczego.
No bo to chyba właśnie tak jest, mnogość osób widzących tą zależność tylko potwierdza, że dobrze oddano tą "zimność" u dorosłych.
Nie chodzi o ich wzajemny chłód tylko o brak jakiegokolwiek charakteru u postaci. Jacy oni są jako dorośli? NIJACY. Nic nie można o nich powiedzieć. Nie mają żadnych cech, po prostu recytują to, co jest w scenariuszu.
Mam to samo zdanie..... Powinni pozostać przy jednych aktorach, bo Ci z "mlodosci" zrobili film ale Ci z "przyszlosci" go kładli a szkoda, bo historia fajna, jednak zakończenie trochę mdłe.
Bo Ty nie wiesz jak to jest, spotkać się ze swoją pierwszą miłością 21 lat po wszystkim. To zupełnie inni ludzie, nauczeni czegoś innego przez życie. Nie wiedzą jak się do siebie odnieść pomimo uczucia. Jest to szok. Ogromny szok.
Zgadzam się z Wami wszystkimi. Na scenie w więzieniu, kiedy Dawnson jej powiedzial, że widzi go po raz ostatni, ryczałam jak bóbr. Za to zakończenie wzbudziło tylko usmieszek politowania... Raz, że trochę przesadzili z fabuła, powinno się zakończyć happy endem xD A dwa, nie moglam się wczuc w tych dorosłych aktorów w ogóle.