I zmiana oceny z 7 na 10. Może wtedy inaczej patrzyłem na świat, ale jedno jest pewne, gdy film za drugim razem robi większe wrażenie niż za pierwszym, to znaczy, że jest to arcydzieło. Łatwo zrobić film "na raz", ciężko zrobić film, w którym znając zakończenie ogląda się go z jeszcze większym zainteresowaniem. Lynch robi takie filmy, ogromny szacunek.
czasem trzeba dorosnąć,przemyśleć,dojrzeć znam to z autopsji:) ,tez witam w klubie.
Co najbardziej mnie w "Prostej historii" zachwyca, to jej bezpretensjonalność. Lynch nie potrząsa widzem i nie każe mu płakać, nie sięga po ekstrema emocjonalne, wszystko się leniwie snuje, piękne krajobrazy poprzetykane krótkimi dialogami, w których kryją się dekady doświadczeń i mądrość starego człowieka. Mam ledwie osiemnaście lat, ale myślę, że im starszy będę, tym mocniej "Prosta historia" będzie na mnie oddziaływać.
A ja wręcz przeciwnie, ludzkie losy już mnie tak nie wzruszają, może to jest prawdziwa dojrzałość?
u mnie z 7 na 9 ;) miałem podobne przemyślenia w trakcie powtórnego oglądania, zrozumiałem jak niewiele jest tak wartościowych filmów, do tego niebywale piękna muzyka - rewelacja !
Ja po 20 latach drugi raz... Nie pamiatalem go juz tak dokladnie, ale bylo warto. Pamietam, ze wtedy bylem zachwycony i to sie nie zmienilo, chyba nawet cenie go bardziej niz wtedy. Sam dojrzalem i na pewne sprawy zaopatruje sie inaczej niz dwie dekady temu...